Dzięki uprzejmości autorów Izabeli Trąbskiej i Alberta Rams (Uniwersytet Warmińsko-Mazurski)
publikujemy artykuł który pierwotnie pojawił się stronie internetowej
Wydziału Nauk o Środowisku, UWM. Przy tej okazji szczególną uwagę
zwracamy ku młodzieży tej młodszej i tej trochę starszej, która za jakiś
czas będzie myśleć o przyszłej pracy zawodowej i przygotowaniu się do
jej wykonywania.
Jeżeli twoją pasją jest akwarystyka,
przyroda, cenisz sobie środowisko naturalne, masz z tym związane
zainteresowania i pasje a studia, wybór zawodu są jeszcze przed Tobą
zachęcamy gorąco do zapoznania się z ofertą kształcenia w naszym
lokalnym Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim na Wydziale Nauk o Środowisku.
Na wydziale możesz podjąć naukę na kierunkach: inżynieria środowiska,
ochrona środowiska, rybactwo, turystyka i rekreacja. Wydział wywodzi
się od utworzonego w 1951 roku Wydziału Rybackiego. Od początku
istnienia posiadał najlepszą w kraju kadrę naukową i program kształcenia
z zakresu rybactwa i ochrony wód. Z ciekawszych wydarzeń związanych z
wydziałem w na pewno warto przytoczyć otwarcie w lutym tego roku Centrum Akwakultury i Inżynierii Ekologicznej. Zachęcamy do zapoznania się z dalszymi informacjami na witrynie UWM.
Skąd
się bierze Nemo? I kto to jest Nemo? Błazenek okoniowy, lub inaczej
Amphiprion ocellaris, Cuvier 1830, to nazwy bardzo popularnego
mieszkańca akwariów morskich, które jednak niewiele osób kojarzy z ową
uroczą rybką. Co innego, gdy usłyszymy: Nemo. Nemo - popularny bohater
filmu animowanego pt. „Gdzie jest Nemo?" rozsławił swój wizerunek niemal
na całym świecie, niczym legendarny owczarek szkocki utożsamiany z
suczką Lassie.
Ryba
ta popularna jest nie tylko w gronie kinomanów, lecz również wśród
coraz liczniejszej grupy fanów akwarystyki morskiej. Popularność
zawdzięcza między innymi swej atrakcyjnej, jaskrawej barwie oraz
łagodnemu usposobieniu i przyjaznemu stosunkowi do pozostałych
mieszkańców akwarium. Fakt, że jest ona łatwa w hodowli, a także bardzo
odporna na niekorzystne warunki środowiska, niewątpliwie wpłynął na jej
popularność. Chociaż błazenki okoniowe najlepiej czują się, gdy gęstość
słonej (morskiej) wody wynosi 1,022 g/cm3 i ma ona temperaturę 26 o C,
to tolerują spore odstępstwa od warunków optymalnych i „wybaczą"
właścicielowi jeśli zasolenie wody zawierać się będzie w zakresie od
1,020 do 1,024 g/cm3, a temperatura od 22 do 28 o C. Większość
organizmów morskich nie wytrzymałoby takich wahań parametrów, ponieważ
wody oceanów charakteryzuje wyjątkowa stabilność środowiska. Dodatkowo
błazenki chętnie pobierają zarówno żywy, suchy oraz mrożony pokarm
stosowany w akwarystyce morskiej, dzięki czemu żywienie ich nie stanowi
problemu i ułatwia hodowlę.
Kawałek rafy koralowej większości
ludzi kojarzy się z Australią, ukwiałami i naszym tytułowym „Nemo".
Wracając jednak do meritum sprawy, wspomnieć należy o pochodzeniu tego
gatunku. Skojarzenie z Australią jest jak najbardziej słuszne, gdyż
występuje on od Tajwanu, Wyspy Ryukyu poprzez Morze Andamańskie,
wschodnie wybrzeże Oceanu Indyjskiego, po północne wybrzeże Australii.
Rys. 1. Występowanie błazenków, www.fao.org
W
przypadku wszystkich gatunków z rodzaju Amphiprion zasięg jest większy i
obejmuje całą strefę mórz tropikalnych (strefę międzyzwrotnikową). Nie
przez przypadek wystąpiła wzmianka o wszystkich gatunkach, ponieważ Nemo
nie jest „jedynakiem", a posiada liczne „rodzeństwo" - gatunków
błazeneków jest około trzydzieści. Wszystkie są przepięknie kontrastowo
ubarwione (choć nie zawsze pomarańczowo-białe) zawsze ruchliwe i
wszędobylskie, więc przykuwają uwagę obserwatorów akwarium morskiego.
Wszystkie charakteryzują się niewielkimi rozmiarami ciała, maksymalnie
osiągają 30 cm długości, a nasz tytułowy bohater dorasta tylko do 8 cm
długości ciała. Błazenki, znane również jako „ryby klowny" w naturalnym
środowisku żyją zwykle do 12 lat. Z kolei hodowane w akwariach dożywają
nawet do 18 lat, o ile oczywiście zapewni się im właściwą opiekę.
„Amphipriony" charakteryzują się wyjątkowym zachowaniem w świecie ryb
gdyż żyją w symbiozie z ukwiałami.
W naturalnym środowisku oceanów
„partnerami" błazenków może być około 10 różnych gatunków ukwiałów z
rodzajów m.in. Entacmaea, czy Stichodactyla. Zależność łączącą parę
ukwiał - ryba prawidłowo powinno nazywać się nie symbiozą, lecz
protokooperacją, ponieważ oba zwierzęta odnoszą wzajemne korzyści, a
przy tym mogą żyć samodzielnie. Ukwiał wśród swoich parzydełek daje
schronienie błazenekowi, który w zamian odpędza ryby z rodziny
ustnikowatych, które mogą wyrządzić krzywdę temu konkretnemu
koralowcowi. Sam proces adaptacji i uodparniania się błazenka na jad
ukwiału nie do końca jest poznany.
Amphipriony rozmnażają się
jajorodnie jak większość gatunków ryb. Niezwyczajną cechą związaną z ich
rozrodem jest natomiast to, że czasami Pan Nemo potrafi zamienić się w
Panią.
Wśród błazenków występuje możliwość zmiany płci - hermafrodytyzm
protoandralny. Oznacza to, że wszystkie ryby po osiągnięciu dojrzałości
płciowej są samcami i dopiero z wiekiem mogą zamienić się w samice. W
grupie błazenków największy osobnik jest samicą otoczoną przez samców.
Dopiero, gdy samica „zniknie" z życia grupy, największy i najsilniejszy
osobnik zmienia płeć i staje się samicą.
Ryby te chętnie przystępują do tarła w warunkach sztucznych - akwariowych. Ma to bardzo duże znaczenie dla przetrwania tego gatunku, ponieważ metody połowów używane przez ludzi w miejscach naturalnego występowania tych ryb, szybko spowodowałyby wyginięcie gatunku. Bardzo często do odławiania ryb z rafy używa się roztworu cyjanku, który wpływa na układ nerwowy ryb i powoduje ich ogłuszenie, w większości przypadków trwałe. Takie połowy to ogromne zagrożenie dla środowiska, a przede wszystkim dla ichtiofauny - na rynki europejskie do sprzedaży trafia jedna na 10 000 ryb spośród odłowionych ze środowiska naturalnego. Reszta nie przeżywa zatrucia lub ginie w wyniku niewłaściwego transportu.
Na szczęście na świecie powstało wiele ośrodków specjalizujących się w rozrodzie i podchowie błazenków. Dzięki temu większa część ryb oferowanych w sklepach pochodzi z hodowli. Dobrana para bardzo chętnie przystępuje do tarła. W optymalnych warunkach błazenki trą się co 10 do 14 dni. Dorosła samica jednorazowo składa do 2 tys. ziaren ikry.
Ryby te chętnie przystępują do tarła w warunkach sztucznych - akwariowych. Ma to bardzo duże znaczenie dla przetrwania tego gatunku, ponieważ metody połowów używane przez ludzi w miejscach naturalnego występowania tych ryb, szybko spowodowałyby wyginięcie gatunku. Bardzo często do odławiania ryb z rafy używa się roztworu cyjanku, który wpływa na układ nerwowy ryb i powoduje ich ogłuszenie, w większości przypadków trwałe. Takie połowy to ogromne zagrożenie dla środowiska, a przede wszystkim dla ichtiofauny - na rynki europejskie do sprzedaży trafia jedna na 10 000 ryb spośród odłowionych ze środowiska naturalnego. Reszta nie przeżywa zatrucia lub ginie w wyniku niewłaściwego transportu.
Na szczęście na świecie powstało wiele ośrodków specjalizujących się w rozrodzie i podchowie błazenków. Dzięki temu większa część ryb oferowanych w sklepach pochodzi z hodowli. Dobrana para bardzo chętnie przystępuje do tarła. W optymalnych warunkach błazenki trą się co 10 do 14 dni. Dorosła samica jednorazowo składa do 2 tys. ziaren ikry.
Fot. 2. Ikra błazenka złożona na skale u podnóża koralowca (foto: Daniel Żarski)
Fot. 3. Ikra błazenka złożona na skale. (foto: Daniel Żarski)
Fot. 4. Embrion błazenka w trzecim dni inkubacji. (foto: Izabela Trąbska)
Para
ryb do tarła wybiera sobie kawałek skały w okolicy stopy ukwiału.
Najczęściej jest to zacienione miejsce z dużym przepływem dobrze
natlenionej wody. Po wspólnym oczyszczeniu skały przystępuje do tarła.
Następnie przez okres 7 do 10 dni ryby opiekują się ikrą. Co kilka
sekund jeden z rodziców przepływa obok niej mocno wachlując płetwami w
celu natlenienia ziaren. Błazenki zjadają martwe jaja, a powierzchnie
pozostałych czyszczą z zawiesiny, aby embriony miały odpowiedni dopływ
tlenu. Rodzice wspólnie odpędzają inne ryby w tym pozostałe błazenki,
nawet te z którymi przed tarłem wspólnie dzieliły ten sam ukwiał.
Po 7 - 10 dniach od tarła, w ciągu kilku godzin od zapadnięcia zmroku, następuje klucie się larw błazenków, które w bardzo szybkim tempie zużywają zawartość swojego woreczka żółtkowego. W pierwszych dniach podchowu powinny dostawać odpowiednio dużą dawkę pokarmu. Jest to najbardziej krytyczny okres życia larw, ponieważ bez właściwego karmienia błazenki nie są w stanie przeżyć. Podaje im się najdrobniejsze formy morskich wrotków, które z czasem zamieniane są na gatunki większe. W warunkach akwariowych, jako pierwszy pokarm można podawać najdrobniejsze stadia rozwojowe solowca (Artemia sp.), który wydaje się być optymalnym pokarmem dla młodych „Amphiprionów". Długość 4 cm błazenki osiągają po kilku miesiącach.
Po 7 - 10 dniach od tarła, w ciągu kilku godzin od zapadnięcia zmroku, następuje klucie się larw błazenków, które w bardzo szybkim tempie zużywają zawartość swojego woreczka żółtkowego. W pierwszych dniach podchowu powinny dostawać odpowiednio dużą dawkę pokarmu. Jest to najbardziej krytyczny okres życia larw, ponieważ bez właściwego karmienia błazenki nie są w stanie przeżyć. Podaje im się najdrobniejsze formy morskich wrotków, które z czasem zamieniane są na gatunki większe. W warunkach akwariowych, jako pierwszy pokarm można podawać najdrobniejsze stadia rozwojowe solowca (Artemia sp.), który wydaje się być optymalnym pokarmem dla młodych „Amphiprionów". Długość 4 cm błazenki osiągają po kilku miesiącach.
Nemo i jego status gwiazdy
miał dobre i złe strony dla tego gatunku, ponieważ przez wiele lat
chwytanie dzikich form było znacznie prostsze i tańsze, niż rozpoczęcie
ich rozmnażania w niewoli. Warto wspomnieć również o tym, że film ten
rozpropagował potrzebę zdobycia większej wiedzy na temat funkcjonowania
oraz ochrony raf koralowych. Błazenki są rybami, które nie przysparzają
kłopotów w hodowli, więc są godne polecenia początkującym hobbystom, jak
i doświadczonym hodowcom.
Autorzy: Trąbska Izabela, Rams Albert.
Serdecznie dziękujemy za ten bardzo intresujący materiał i pozdrawiamy,
Zespół WMKA "Bocja".
Zespół WMKA "Bocja".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz