wtorek, 5 lutego 2013

Skąd się bierze nemo?


            Dzięki uprzejmości autorów Izabeli Trąbskiej i Alberta Rams (Uniwersytet Warmińsko-Mazurski) publikujemy artykuł który pierwotnie pojawił się stronie internetowej Wydziału Nauk o Środowisku, UWM. Przy tej okazji szczególną uwagę zwracamy ku młodzieży tej młodszej i tej trochę starszej, która za jakiś czas będzie myśleć o przyszłej pracy zawodowej i przygotowaniu się do jej wykonywania.
Jeżeli twoją pasją jest akwarystyka, przyroda, cenisz sobie środowisko naturalne,  masz z tym związane zainteresowania i pasje a studia, wybór zawodu są jeszcze przed Tobą zachęcamy gorąco do zapoznania się z ofertą kształcenia w naszym lokalnym Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim na Wydziale Nauk o Środowisku. Na wydziale możesz podjąć naukę na kierunkach: inżynieria środowiska, ochrona środowiska, rybactwo, turystyka i rekreacja.  Wydział wywodzi się od utworzonego w 1951 roku Wydziału Rybackiego. Od początku istnienia posiadał najlepszą w kraju kadrę naukową i program kształcenia z zakresu rybactwa i ochrony wód. Z ciekawszych wydarzeń związanych z wydziałem w na pewno warto przytoczyć otwarcie w lutym tego roku Centrum Akwakultury i Inżynierii Ekologicznej. Zachęcamy do zapoznania się z dalszymi informacjami na witrynie UWM.

          Skąd się bierze Nemo? I kto to jest Nemo? Błazenek okoniowy, lub inaczej Amphiprion ocellaris, Cuvier 1830, to nazwy bardzo popularnego mieszkańca akwariów morskich, które jednak niewiele osób kojarzy z ową uroczą rybką. Co innego, gdy usłyszymy: Nemo. Nemo - popularny bohater filmu animowanego pt. „Gdzie jest Nemo?" rozsławił swój wizerunek niemal na całym świecie, niczym legendarny owczarek szkocki utożsamiany z suczką Lassie.


Fot. 1. Błazenek okoniowy (foto: Daniel Żarski)

                        Ryba ta popularna jest nie tylko w gronie kinomanów, lecz również wśród coraz liczniejszej grupy fanów akwarystyki morskiej. Popularność zawdzięcza między innymi swej atrakcyjnej, jaskrawej barwie oraz łagodnemu usposobieniu i przyjaznemu stosunkowi do pozostałych mieszkańców akwarium. Fakt, że jest ona łatwa w hodowli, a także bardzo odporna na niekorzystne warunki środowiska, niewątpliwie wpłynął na jej popularność. Chociaż błazenki okoniowe najlepiej czują się, gdy gęstość słonej (morskiej) wody wynosi 1,022 g/cm3 i ma ona temperaturę 26 o C, to tolerują spore odstępstwa od warunków optymalnych i „wybaczą" właścicielowi jeśli zasolenie wody zawierać się będzie w zakresie od 1,020 do 1,024 g/cm3, a temperatura od 22 do 28 o C. Większość organizmów morskich nie wytrzymałoby takich wahań parametrów, ponieważ wody oceanów charakteryzuje wyjątkowa stabilność środowiska. Dodatkowo błazenki chętnie pobierają zarówno żywy, suchy oraz mrożony pokarm stosowany w akwarystyce morskiej, dzięki czemu żywienie ich nie stanowi problemu i ułatwia hodowlę.
                  Kawałek rafy koralowej większości ludzi kojarzy się z Australią, ukwiałami i naszym tytułowym „Nemo". Wracając jednak do meritum sprawy, wspomnieć należy o pochodzeniu tego gatunku. Skojarzenie z Australią jest jak najbardziej słuszne, gdyż występuje on od Tajwanu, Wyspy Ryukyu poprzez Morze Andamańskie, wschodnie wybrzeże Oceanu Indyjskiego, po północne wybrzeże Australii.


Rys. 1. Występowanie błazenków, www.fao.org

                     W przypadku wszystkich gatunków z rodzaju Amphiprion zasięg jest większy i obejmuje całą strefę mórz tropikalnych (strefę międzyzwrotnikową). Nie przez przypadek wystąpiła wzmianka o wszystkich gatunkach, ponieważ Nemo nie jest „jedynakiem", a posiada liczne „rodzeństwo" - gatunków błazeneków jest około trzydzieści. Wszystkie są przepięknie kontrastowo ubarwione (choć nie zawsze pomarańczowo-białe) zawsze ruchliwe i wszędobylskie, więc przykuwają uwagę obserwatorów akwarium morskiego. Wszystkie charakteryzują się niewielkimi rozmiarami ciała, maksymalnie osiągają 30 cm długości, a nasz tytułowy bohater dorasta tylko do 8 cm długości ciała. Błazenki, znane również jako „ryby klowny" w naturalnym środowisku żyją zwykle do 12 lat. Z kolei hodowane w akwariach dożywają nawet do 18 lat, o ile oczywiście zapewni się im właściwą opiekę. „Amphipriony" charakteryzują się wyjątkowym zachowaniem w świecie ryb gdyż żyją w symbiozie z ukwiałami.                         
            W naturalnym środowisku oceanów „partnerami" błazenków może być około 10 różnych gatunków ukwiałów z rodzajów m.in. Entacmaea, czy Stichodactyla. Zależność łączącą parę ukwiał - ryba prawidłowo powinno nazywać się nie symbiozą, lecz protokooperacją, ponieważ oba zwierzęta odnoszą wzajemne korzyści, a przy tym mogą żyć samodzielnie. Ukwiał wśród swoich parzydełek daje schronienie błazenekowi, który w zamian odpędza ryby z rodziny ustnikowatych, które mogą wyrządzić krzywdę temu konkretnemu koralowcowi. Sam proces adaptacji i uodparniania się błazenka na jad ukwiału nie do końca jest poznany.
Amphipriony rozmnażają się jajorodnie jak większość gatunków ryb. Niezwyczajną cechą związaną z ich rozrodem jest natomiast to, że czasami Pan Nemo potrafi zamienić się w Panią.           
     Wśród błazenków występuje możliwość zmiany płci - hermafrodytyzm protoandralny. Oznacza to, że wszystkie ryby po osiągnięciu dojrzałości płciowej są samcami i dopiero z wiekiem mogą zamienić się w samice. W grupie błazenków największy osobnik jest samicą otoczoną przez samców. Dopiero, gdy samica „zniknie" z życia grupy, największy i najsilniejszy osobnik zmienia płeć i staje się samicą.
             Ryby te chętnie przystępują do tarła w warunkach sztucznych - akwariowych. Ma to bardzo duże znaczenie dla przetrwania tego gatunku, ponieważ metody połowów używane przez ludzi w miejscach naturalnego występowania tych ryb, szybko spowodowałyby wyginięcie gatunku. Bardzo często do odławiania ryb z rafy używa się roztworu cyjanku, który wpływa na układ nerwowy ryb i powoduje ich ogłuszenie, w większości przypadków trwałe. Takie połowy to ogromne zagrożenie dla środowiska, a przede wszystkim dla ichtiofauny - na rynki europejskie do sprzedaży trafia jedna na 10 000 ryb spośród odłowionych ze środowiska naturalnego. Reszta nie przeżywa zatrucia lub ginie w wyniku niewłaściwego transportu.
          Na szczęście na świecie powstało wiele ośrodków specjalizujących się w rozrodzie i podchowie błazenków. Dzięki temu większa część ryb oferowanych w sklepach pochodzi z hodowli. Dobrana para bardzo chętnie przystępuje do tarła. W optymalnych warunkach błazenki trą się co 10 do 14 dni. Dorosła samica jednorazowo składa do 2 tys. ziaren ikry.

Fot. 2. Ikra błazenka złożona na skale u podnóża koralowca (foto: Daniel Żarski)

Fot. 3. Ikra błazenka złożona na skale. (foto: Daniel Żarski)

Fot. 4. Embrion błazenka w trzecim dni inkubacji. (foto: Izabela Trąbska)

                    Para ryb do tarła wybiera sobie kawałek skały w okolicy stopy ukwiału. Najczęściej jest to zacienione miejsce z dużym przepływem dobrze natlenionej wody. Po wspólnym oczyszczeniu skały przystępuje do tarła. Następnie przez okres 7 do 10 dni ryby opiekują się ikrą. Co kilka sekund jeden z rodziców przepływa obok niej mocno wachlując płetwami w celu natlenienia ziaren. Błazenki zjadają martwe jaja, a powierzchnie pozostałych czyszczą z zawiesiny, aby embriony miały odpowiedni dopływ tlenu. Rodzice wspólnie odpędzają inne ryby w tym pozostałe błazenki, nawet te z którymi przed tarłem wspólnie dzieliły ten sam ukwiał.
                  Po 7 - 10 dniach od tarła, w ciągu kilku godzin od zapadnięcia zmroku, następuje klucie się larw błazenków, które w bardzo szybkim tempie zużywają zawartość swojego woreczka żółtkowego. W pierwszych dniach podchowu powinny dostawać odpowiednio dużą dawkę pokarmu. Jest to najbardziej krytyczny okres życia larw, ponieważ bez właściwego karmienia błazenki nie są w stanie przeżyć. Podaje im się najdrobniejsze formy morskich wrotków, które z czasem zamieniane są na gatunki większe. W warunkach akwariowych, jako pierwszy pokarm można podawać najdrobniejsze stadia rozwojowe solowca (Artemia sp.), który wydaje się być optymalnym pokarmem dla młodych „Amphiprionów". Długość 4 cm błazenki osiągają po kilku miesiącach.
              Nemo i jego status gwiazdy miał dobre i złe strony dla tego gatunku, ponieważ przez wiele lat chwytanie dzikich form było znacznie prostsze i tańsze, niż rozpoczęcie ich rozmnażania w niewoli. Warto wspomnieć również o tym, że film ten rozpropagował potrzebę zdobycia większej wiedzy na temat funkcjonowania oraz ochrony raf koralowych. Błazenki są rybami, które nie przysparzają kłopotów w hodowli, więc są godne polecenia początkującym hobbystom, jak i doświadczonym hodowcom.
Autorzy: Trąbska Izabela, Rams Albert.

Serdecznie dziękujemy za ten bardzo intresujący materiał i pozdrawiamy,
Zespół WMKA "Bocja".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz