czwartek, 1 grudnia 2011

Zeszyty Akwarystyczne nr 25

Byłam niedawno w wielkim sklepie zoologicznym w jednej z modnych galerii handlowych.Weszłam tam właściwie bez potrzeby, z przyzwyczajenia ,ot tak, żeby pogapić się na zwierzaki.Przypomniałam sobie jednak,że warto kupić coś na ząb dla ryb i stanęłam do kasy.I wtedy usłyszałem , jak stojący przede mną klient żali się sprzedawcy ,że posadzone w zakupionym wraz z nimi zestawie akwariowym nie chcą rosnąć i jedna po drugiej gniją i marnieją .Pytał się, co ma robić, aby wreszcie się przyjęły i zamieniły puste akwarium w pełen zieleni podwodny gąszcz.A wtedy sprzedawca bez mrugnięcia okiem zdjął z półki zestaw do suplementacji wody w dwutlenek węgla za prawie 2000 zł i kategorycznym tonem stwierdził, że urządzenie to stanowi remedium na wszelkie troski i kłopoty z roślinami, zaś zakup jest "bezwzględnie konieczny". Nie wiem,czy rzeczony klient dał się złapać na to wierutne naciągactwo (wyglądał na takiego, którego stać na wydanie 2000zł), bo w obliczu takiej bezczelności i ignorancji aż się we mnie zagotowało, czym prędzej odstawiał pokarm z powrotem na półkę, odwróciłam się na pięcie i wyszłam ze sklepu z solennym postanowieniem, że więcej noga moja w nim nie postanie
Niestety , kłopoty z roślinami są równie częste, a nawet częstsze niż inne typowe akwarystyczne bolączki, takie jak np. problemy z utrzymaniem klarowności wody czy prawidłową pielęgnacją ryb.W zbiornikach tysięcy adeptów akwarystyki rośliny nie rosną tak szybko,jak by sobie tego życzyli, niedomagają,czy wręcz marnieją i gniją.A przecież ich prawidłowa pielęgnacja nie jest aż tak skomplikowana ,jak by się mogło to wydawać.Wystarcz tylko dokładnie poznać ich najważniejsze potrzeby i nauczyć się je umiejętnie zaspokajać.Powstaje tylko pytanie,jakie są owe podstawowe potrzeby roślin?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz